Szara cisza na polu, szare drzewa w lesie, szara chmura po niebie strugi deszczu niesie... Inne niż dotychczas oblicze jesieni ukazało się uczestnikom II etapu jesiennej wędrówki z PTTK.
Tym razem prognozy niestety się sprawdziły, choć początek dnia 5 listopada był całkiem obiecujący. Na ul. Białej 6 zgromadziły się 3 drużyny reprezentujące PTSM - największa 30-osobowa z PSP nr 31 z p. Kasią Kamańczyk i p. Emilką Szwarc, nieco mniejsza z PSP w Makowie z p. Agnieszką Sijer i 6-osobowa z PSP w Makowcu z p. Sebastianem Froniem. Na dworcu pięknymi uśmiechami powitali nas koledzy ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. J. Korczaka pod wodzą p. Beaty Krzętowskiej. Wspólnie odbyliśmy podróż do Żytkowic, gdzie całą stuosobową ekipę piechurów powitał kierownik 31. Jesiennego Rajdu na Raty p. Sławomir Mazgajczyk, wiceprezes Oddziału Miejskiego PTTK w Radomiu, organizatora wyprawy.
Trasa wiodła wokół Żytkowic. Na każdym kroku spotykaliśmy wspomnienia o walkach, które toczyły się na tym terenie począwszy od wielkiej bitwy 1 pp Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego z wojskami rosyjskimi, stoczonej w okolicach Anielina i Lasek w dniach 22 – 24 października 1914 roku. W walkach tych legioniści po raz pierwszy znajdowali się pod ogniem artylerii. Dnia 26.10.1914 roku oddziały austriackie i legionowe rozpoczęły odwrót, a wielu poległych legionistów pochowano w okopach pod Brzustowem. W okolicznych lasach wciąż obecne są pamiątki po tamtych wydarzeniach. Wędrowaliśmy wypatrując okopów i wsłuchując się w szepty drzew - świadków tamtych wydarzeń. Przyjemnie było do godziny 11.00. Potem robiło się coraz bardziej mokro. W szybkim tempie dotarliśmy jednak do mety przy mauzoleum.
W 1933 r. zakończono budowę pomnika-mauzoleum, który stoi na mogile ok. 150 legionistów, których szczątki przeniesiono w to miejsce z grobów pozostałych na polu bitwy. Tuż obok udało nam się rozpalić błyskawiczne ognisko, jeszcze szybciej upiec kiełbaski i biegusiem dotrzeć na stację kolejową, by jak najszybciej osuszyć się we własnych domach.
Mimo niepogody w nogach mieliśmy 15-kilometrową trasę - tak więc rajd zaliczamy do udanych :)