W
dniach 10-16 lipca 2024 r. Oddział Mazowiecki PTSM „Ziemia Radomska”
zorganizował wypoczynek dla dzieci i młodzieży pn. „Wakacje na szlaku”.
Impreza
ta została dofinansowana przez Zarząd Województwa Mazowieckiego spełniając
warunki konkursu ofert w obszarze "Nauka, szkolnictwo wyższe, edukacja,
oświata i wychowanie" w 2024 r. – zadania „Organizacja obozów,
wyjazdów oraz kolonii tematycznych (z wyłączeniem obozów sportowych) dla dzieci
i młodzieży w tym również organizacja wypoczynku połączonego z elementami
edukacji”.
Już po
raz piąty zaproponowaliśmy młodym ludziom turystyczny wypoczynek, czyli
zwiedzanie pięknych zakątków ziemi radomskiej i naukę wielu cennych
umiejętności, przydatnych zarówno podczas uprawiania turystyki, jak i w
codziennym życiu. Bazą wypoczynku było Szkolne Schronisko Młodzieżowe w
Garbatce-Letnisku – przepiękny, nowoczesny obiekt w budynku Zespołu Szkół Leśnych
i Drzewnych. W imprezie uczestniczyło 30 osób.
Nad
przebiegiem całości czuwała p. Katarzyna Kamańczyk, trasy i zadania terenowe
opracował i poprowadził p. Łukasz Sobol, natomiast grupami na co dzień
zajmowali się wychowawcy: p. Emilia Szwarc i p. Dariusz Sadal.
Dzień 1.
Trasa: Nadleśnictwo Kozienice w Pionkach – ścieżka dydaktyczna „Podgaje” –
Załamanek – Rezerwat „Pionki” (7 km)
Pierwszego
dnia potrzebny był lekki rozruch – dlatego pierwsze kroki skierowaliśmy na
ścieżkę dydaktyczną „Podgaje” w pobliżu siedziby Nadleśnictwa Kozienice w
Pionkach. Spotkaliśmy się z p. Karoliną Bukowską, która opowiedziała nam o tym jak leśnicy opiekują się
lasem, ile pracy kosztuje dbanie o przyrodę, co zagraża roślinom i zwierzętom. Z Nadleśnictwa przeszliśmy na Załamanek, by wysłuchać historii
akcji partyzanckiej z 1944 r. Po wejściu do Rezerwatu „Pionki” zaniepokoił nas
zapach spalenizny, a po chwili spostrzegliśmy dym. Okazało się, że tli się
ściółka wokół drzewa. Natychmiast polaliśmy
wodą widoczne płomienie i powiadomiliśmy Nadleśnictwo. Gdyby nie
nasz spacer, kto wie jak to by się skończyło… To wydarzenie na wszystkich wywarło wrażenie, co udowodniły popołudniowe relacje w dzienniczkach obozowych :)
Zmęczeni upałem (bo przecież nie tymi kilkoma kilometrami) dotarliśmy do
miejsca noclegu. Szkolne Schronisko Młodzieżowe przy
Zespole Szkół
Drzewnych i
Leśnych w
Garbatce-Letnisku to wspaniałe miejsce. Nowe pomieszczenia, pokoje przestronne i nowocześnie urządzone, wielka kuchnia, przepiękny dziedziniec - zachwytom nie
było końca J
Po obiedzie (zupa ogórkowa i spagetti) poznaliśmy swoje zadania. Okazało się, że mimo wakacyjnej laby nie można zapomnieć czytać i pisać. Pani Kasia wyjaśniła nam dlaczego ważne jest opisywanie trasy i wydarzeń w każdym dniu rajdu. Dowiedzieliśmy się jak prowadzić dokumentację odznak turystycznych. Odbył się też nietypowy test wiedzy - w pudełku "zgaduj-zgaduli" znaleźliśmy całą masę sprzętu turystycznego, wszystko, co niezbędne lub przydatne na szlaku J
Dzień 2.
Trasa: Garbatka-Letnisko - zbiornik "Budowa - Molendy (cmentarz z I wojny światowej) - Rezerwat "Krępiec" - Garbatka-Letnisko (12 km)
Drugiego dnia
plan był ambitny –
wyruszamy na
15 km. Już od bladego świtu żar lał się z nieba, ale
posileni pysznym śniadaniem, wyposażeni w prowiant i zapasy wody
przekroczyliśmy próg schroniska. Historii Garbatki wysłuchaliśmy przy zbiorniku
„Budowa”. Tajemnice I wojny światowej poznaliśmy przy cmentarzu w Molendach. Na
trasie drużynom towarzyszył wesoły Romek, którego trzeba było wystylizować ;)
Wędrówka przez Rezerwat „Krępiec” pozwoliła odpocząć od palącego słońca, jednak
największą radość sprawiło wszystkim źródełko. Cudownie zimna i krystalicznie
czysta woda sprawiła, że w piechurów wstąpiła nowa energia – byli nawet tacy,
którzy na postojach nie stali, tylko biegali za piłką J
Dalsza
wędrówka nie była łatwa – temperatura nie ustępowała. Z nadzieją, ale i
niepokojem spoglądaliśmy na niebo. Zaczęły pojawiać się potężne chmury
- wszystko wskazywało na to, że spotka nas burza. Ale nic to – mamy przecież
najlepiej wyselekcjonowanego przewodnika, który na czas ulewy zaprowadził nas
do… sklepu J Lody, napoje z lodówki i ciepła
deszczówka… Czego chcieć więcej? J
Obiad wynagrodził nam trudy wędrowania - zupa pomidorowa i pieczony kurczaczek. Popołudnie upłynęło na opisywaniu trasy,
wypełnianiu książeczek turystycznych i tworzeniu
pamiątkowych znaczków.
Dzień 3.
Trasa: Bąkowiec - Złoty Kamień - Molendy - Garbatka-Letnisko (14,5 km)
Trzeciego
dnia wakacyjnej wyprawy wyruszyliśmy do Bąkowca. Tu Pan Łukasz opowiedział nam
o cmentarzach wojennych na terenie Puszczy Kozienickiej. Wyjaśnił skąd wzięły
się różne kształty krzyża. Na trasie czekały nas zadania związane z
orientowaniem mapy. Najpierw trzeba było przypomnieć sobie jak za pomocą
kompasu wyznaczyć kierunki geograficzne. Potem już praktyka – praca z mapami.
Nie było to łatwe, ale z pomocą starszyzny udało się wykonać zadania.
Ciekawostką na trasie był pomnik przyrody tzw. „Złoty kamień”. Głaz ma
szczególną budowę i w słońcu rzeczywiście błyszczy jakby był ze złota. Ciekawe
jak duży jest w rzeczywistości – na powierzchni widać tylko jego część.
Był to
kolejny dzień
straszliwych upałów. Na
ochłodę po podczas popołudniowego spaceru można było zażyć kąpieli – już nie
słonecznej, ale wodnej J
Dzień 4.
Trasa: Pionki - Rezerwat "Brzeźniczka" - Januszno - Krasna Dąbrowa - Żytkowice (15 km)
Kolejny – czwarty już dzień
wędrowania. Trasa „wysokiego
ryzyka” odkryła przed nami wyjątkowe zakątki Puszczy Kozienickiej. Tym razem
wyruszyliśmy z Pionek przez niezwykle urokliwy Rezerwat „Brzeźniczka”.
Obserwowaliśmy jak teren wyrzeźbiła rzeka Zagożdżonka, podziwialiśmy śródleśne zbiorniki
wodne i bagna. Dostaliśmy też nowe zadanie terenowe: rozpoznawanie roślin.
Pomocna była aplikacja FloraIncognita i obiektyw Google. Niektórym
bardzo spodobała się ta zabawa i już do końca wyjazdu korzystali z różnych
sposobów odkrywania przyrody. Wyzwaniem na trasie było przejście uszkodzonego
mostu – na szczęście nikt nie sprawdził temperatury strumyka ;)
Każdego dnia
poznawaliśmy formy
ochrony przyrody: park krajobrazowy, rezerwaty,
pomniki przyrody ożywionej
i nieożywionej,
użytki ekologiczne, obszary „Natura 2000” i gatunki chronione. Puszcza Kozienicka zachwyciła
nas – nic dziwnego, że na różne sposoby postanowiono ją chronić.
Trasę pieszą
zakończyliśmy w
Żytkowicach, przy
pomniku-mauzoleum Legionistów Polskich.
Popołudnie ponownie spędziliśmy nad
wodą, a ci,
którym mało
było ruchu pobiegali za piłką
na przyszkolnym boisku.
Dzień 5.
Trasa: Garbatka-Letnisko - szlak zabytkowych willi
Niedziela była
dniem bez marszu
– co nie znaczy, że nie
było aktywnie. Wręcz przeciwnie, działo się bardzo dużo.
Już od rana w kuchni rozpoczęły się przygotowania do gotowania na wolnym
ogniu. Wprawdzie ulewa ostudziła nieco zapał do spędzenia
czasu na świeżym powietrzu, jednak znaleźli się odważni, którzy poszli do
kościoła i poprosili o łaskawość aury. Udało się bez brodzenia w błocie odkryć
tajemnice garbackich willi. Uczestnicy wakacyjnej wyprawy mieli za zadanie
dotrzeć do zabytkowych budowli.
Zaprowadziła ich tam mapa, a zadania i zagadki sprawiły, że samodzielny spacer
po okolicy był pełen wrażeń. Po południu były kuchenne rewolucje w piekielnej
kuchni ;) Okazało się, że każdy potrafi obierać ziemniaki, kroić cebulę i
marchew, ale nie każdy może dodać wędzonkę do zupy ;))
Dzień 6.
Trasa: Garbatka-Letnisko - zbiornik "Budowa" - "leśne sanktuarium" - Ponikwa - Policzna (cmentarz z I wojny światowej) - Garbatka-Letnisko (17 km)
Ostatnie wyjście na całodzienną wyprawę zaskoczyło wszystkich. Po
pierwsze pięknem krajobrazów. Po
drugie ilością kilometrów – których nikt nie
poczuł. Trening czyni mistrza J Spacer
z Garbatki przez
Ponikwę i
Policzną obudził w uczestnikach artystów. Zadaniem dnia
było przedstawienie na fotografii piękna przyrody. Efekty
były godne najlepszych galerii J W ciągu tych kilku dni nawiązały się nowe
przyjaźnie, ujawniły talenty. Dzieciaki
pokazały, że potrafią pracować w zespole. Koniec dnia to czas podsumowań i
popisywania się znajomością terenu. Powstały krzyżówki, mapy, szkice i plakaty.
Udało się też stworzyć totemy.
Dzień 7.
Trasa: Kozienice: zespół pałacowo-parkowy
Ostatni
dzień - pożegnanie z „Wakacjami na szlaku” – to podsumowanie rywalizacji
drużynowej oraz docenienie indywidualnych starań w zdobywaniu wiedzy i
umiejętności. Każdy odniósł jakiś sukces. Wszyscy przebyli 70 km, poznali
wyjątkowe na ziemi radomskiej miejsca, pokonali własne słabości, nauczyli się
gotować i nabrali wiary w siebie. Uczestnicy otrzymali drobne upominki, ale z
Garbatki zabrali ze sobą coś znacznie cenniejszego – wspomnienia wspólnych
przygód i wyzwań. Na zakończenie wstąpili na spacer do Kozienic, zobaczyli
pałac (niestety z powodu remontu tylko z daleka), park, usłyszeli historię
mostu łyżwowego i zjedli pyszne lody. Ostatnim etapem był relaks na basenie.